Sekretarz abpa Sheena o papieżu Leonie XIV

Dotarł do nas bardzo ciekawy komentarz związany z wyborem Ojca Świętego Leona XIV. Jego autorem jest ks. Prałat Hilary C. Franco, współpracownik sześciu papieży oraz sekretarz Czcigodnego Sługi Bożego Fultona J. Sheena. Na ręce ks. Marka Piedziewicza przesłał swoje przemyślenia związane z wyborem pierwszego amerykańskiego papieża.

Ks. dr Marek Piedziewicz i ks. prałat Hilary C. Franco

Wierzę, że nasz Ojciec Święty Leon XIV posiada siłę i charakter przywódcy potrzebnego nie tylko Kościołowi Katolickiemu, ale także całej ludzkości! 
W jego pierwszym przekazie, z uśmiechem zabarwionym wzruszeniem, życzył nam pokoju- „wolnego od broni i rozbrajającego pokoju, pokornego i trwałego pokoju”1.
I uczynił on to gestem o głębokim znaczeniu: Nie pozdrawiając tylko jednym ramieniem ale otwierając oba ramiona szeroko, wydawało się, że użył ich tak, jak Bernini użył swych potężnych kolumn (na Placu Świętego Piotra – red.) by objąć świat , cała ludzkość. 
Widzę w nim skromność, mądrość, cierpliwość, pragnienie służby oraz gotowość zejścia na drugi plan tak, by tylko Chrystus pozostał widoczny. 
Widzę w nim wypełnienie tego, co wielki Augustyn ( 354-430) napisał pewnego razu i co nasz nowy papież wybrał jako swoje motto: IN ILLO UNO UNUM – W Nim (Chrystusie) stanowimy jedno! 
Tylko duch wspólnoty, tylko połączenie zamiarów i działań mogą naprawdę uratować nasz nowoczesny świat. 
Jest to moja nadzieja i serdeczne życzenie, żeby Leon XIV – idąc drogą wytyczoną przez Sobór Watykański II i będąc wolnym od świeckich oraz politycznych ambicji – przyniósł światu nadzieję oraz, jeśli mogę tak powiedzieć, pewność, że przyszłość oczekująca nas wszystkich a szczególnie młodsze pokolenia, będzie przyszłością wypełnioną trwałym pokojem i braterstwem całej ludzkości.

Ks. prałat dr Hilary C. Franco,
Nowy Jork, 11.05.2025 r.

tłum. Krystyna Krupa, ks. Marek Piedziewicz

1 W oryginale „A disarmed and disarming peace”, wyrażenie trudne do bezpośredniego przetłumaczenia, w pewnym sensie poetyckie. Jest to zapewne odwołanie Papieża Leona XIV do modlitwy napisanej przez o. Christiana de Chergé, przeora klasztoru trapistów w Tibhirine w Algierii, męczennika zabitego w 1996 r. Historia zakonników została ukazana w słynnym filmie „Ludzie Boga”. W gronie wcześniejszych męczenników z Algierii były także siostry augustianki, duchowo związane ze wspólnotą zakonną obecnego papieża. Należy więc przypuszczać, że ta więź duchowa stała się motywem, do którego odwołał się Leon XIV w użytym sformułowaniu.

Panie prezydencie, jest pan grzesznikiem

„Panie prezydencie, jest pan grzesznikiem” – powiedział arcybiskup Fulton Sheen, spoglądając na prezydenta Jimmy’ego Cartera i pierwszą damę Rosalynn Carter, zasiadających na podium podczas Narodowego Śniadania Modlitewnego 18 stycznia 1979 roku. Skupiwszy na sobie uwagę wszystkich, dodał: „I ja jestem grzesznikiem”. 

Źródło zdjęcia: https://fulton-sheen.catholic.edu

Ponownie uczynił pauzę, spojrzał na tłum i rozpoczął swoje przemówienie: „Panie prezydencie, pani Carter i bracia grzesznicy. W przemówieniu, które pan prezydent wygłosił w kościele baptystów w Plains w stanie Georgia, zacytował pan Świętego Pawła stwierdzając, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. Zatem, panie prezydencie, obejmujemy pana tym tytułem. Powiem panu, dlaczego zwróciłem się do pana w ten sposób. Ale najpierw chcę uczynić przedmowę. Po pierwsze, dziękując Bogu za nasze prawa i wolności. Po drugie, uznając nasze obowiązki i odpowiedzialność wobec Boga. A później dojdziemy do faktu, że jesteśmy grzesznikami.

Po pierwsze, podziękujmy Bogu za prawa i wolności. Skąd mamy prawo do zgromadzeń? Skąd pochodzi moje prawo do wolności słowa? Od Kongresu? Od sądów? Gdyby nasze prawa pochodziły od nich, mogliby je odebrać. Nasi ojcowie założyciele musieli zmierzyć się z tym problemem. Spojrzeli na wody, za którymi mówiono, że większość nadaje prawa. Odrzucili ten pogląd argumentując, że większość jest strażnikiem praw mniejszości. Znaleźli odpowiedź i zapisali ją w drugim paragrafie Deklaracji Niepodległości, stwierdzając, że jest oczywiste, że wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi. Stwórca obdarzył człowieka pewnymi niezbywalnymi prawami, wśród których jest prawo do życia, wolności i dążenia do szczęścia. Stwórca obdarzył nas tymi prawami. Dlatego są one niezbywalne. Jeśli chcemy zachować nasz las, musimy zachować nasze drzewa. Jeśli chcemy zachować wahadło, musimy uzależnić je od zegara. Jeśli chcemy zachować nasze perfumy, musimy zachować nasze kwiaty, a jeśli chcemy zachować nasze prawa, musimy również zachować naszego Boga. Dlatego nasza Deklaracja Niepodległości jest zasadniczo deklaracją zależności od Boga. To dlatego mamy prawa i wolności.

Ciągle słyszymy o prawach i wolnościach. Ale co z obowiązkami? Dlaczego nie istnieją ligi organizujące się w obronie obowiązków i odpowiedzialności? Nie ma czegoś takiego jak prawo bez obowiązku. Prawa i obowiązki są ze sobą powiązane niczym dwie strony spodka. Dziś popularne jest na przykład powiedzenie. „Cóż, muszę być sobą. Muszę rozwijać własną tożsamość”. Po czym poznajemy naszą tożsamość? Po granicach, limitach. Po czym mogę poznać zakres tożsamości Dystryktu Kolumbii? Po jego granicach. Jak mogę poznać swoje obowiązki? Poprzez ograniczenia. Poprzez mojego Boga, mojego sąsiada, mój rząd, mojego bliźniego. W ten sposób dochodzimy do poczucia naszych obowiązków i odpowiedzialności. I zastanawiam się, czy nie byłoby dobrym pomysłem postawienie statuy na Zachodnim Wybrzeżu. Na Wschodnim Wybrzeżu mamy Damę Wolności dzierżącą pochodnię praw i swobód. Dlaczego nie mielibyśmy postawić na Zachodnim Wybrzeżu statuy obowiązku i odpowiedzialności, której pochodnia byłaby skierowana na bliźniego, której dłoń byłaby otwarta, by nakarmić biednych, i w której uznalibyśmy jako naród, że nikt nie ma praw, jeśli nie ma obowiązków wobec Boga, kraju i bliźniego.

Nasi ojcowie założyciele, ci sami, którzy dali nam prawa, rozumieli obowiązki i bardzo głębokie poczucie odpowiedzialności. Deklaracja Niepodległości miała 56 sygnatariuszy. Co się z nimi stało? Jakie obowiązki uznali? Dziewięciu zginęło w wojnie o niepodległość. Pięciu zostało schwytanych przez Brytyjczyków i zmarło w wyniku tortur. Dwunastu z nich splądrowano i doszczętnie spalono ich domy. Dom i biblioteka dr. Witherspoona zostały spopielone. Thomas Keen zmuszony był przeprowadzać się pięć razy w ciągu pięciu miesięcy, aby uniknąć schwytania. W końcu osiadł w drewnianej chacie w Susquehanna. Thomas Nelson Jr, gdy jego dom został zajęty przez generała Cornwalla, wezwał Waszyngtona do otwarcia ognia i zniszczenia jego domu. Umarł w biedzie. Siedemnastu sygnatariuszy straciło wszystko, co mieli. Pięćdziesięciu sześciu przyrzekło „nasze życie, nasz honor i wolność”. Wielu z nich postradało życie, wszyscy chwilowo stracili wolność, ale żaden z nich nie utracił honoru.

Dochodzimy teraz do faktu, że jesteśmy grzesznikami. My, Amerykanie, nie lubimy słuchać o grzechu. My, katolicy, wierzymy w Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Kiedyś byliśmy jedynymi, którzy tak wierzyli; teraz wszyscy Amerykanie wierzą, że są niepokalanie poczęci. Grzech nie istnieje, po prostu popełniamy błędy. Byliśmy karmieni mlekiem kategorii B, mieliśmy za mało placów zabaw, nasza matka kochała nas za bardzo albo nasz ojciec za słabo nas kochał. Dlatego wybitny psychiatra Carl Menninger napisał książkę „Co się stało z grzechem?”. Stwierdził, że rabini, pastorzy i księża przestali o nim mówić. Podchwycili go prawnicy i stał się on przestępstwem, a wtedy go porzucili. Podchwycili go psychiatrzy, a wtedy stał się kompleksem.

Istnieją grzechy osobiste, społeczne i narodowe. Muzułmanie mają swój miesiąc pokuty. Żydzi, Jom Kippur. Czyż nie powinniśmy podjąć jakiegoś zadośćuczynienia? Czyż nie wspominał o tym Lincoln? Lincoln był jedynym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który w jakimkolwiek publicznym przemówieniu kiedykolwiek użył słowa grzech. Pomyślcie o tym! Tylko on, w przemówieniu wygłoszonym 30 marca 1863 roku:

” Zważywszy, że obowiązkiem zarówno narodów, jak i ludzi jest uznanie ich zależności od nadrzędnej mocy Boga, wyznanie swoich narodowych grzechów i występków w pełnym pokory żalu, a jednocześnie z odnowioną nadzieją, że prawdziwa skrucha doprowadzi do miłosierdzia i przebaczenia, jak również uznanie wzniosłej prawdy ogłoszonej w Piśmie Świętym i potwierdzonej przez całą historię, że błogosławione są tylko te narody, których Bogiem jest Pan. Ponieważ wiemy, że zgodnie z Boskim prawem narody, podobnie jak pojedynczy ludzie, podlegają karom i napomnieniom na tym świecie, czyż nie powinniśmy żywić słusznej obawy, że straszna klęska wojny domowej, która obecnie pustoszy naszą ziemię, może być karą wymierzoną nam za nasze zuchwałe grzechy, mającą doprowadzić do koniecznego końca naszą ogólnonarodową reformę jako całego ludu? Wypada nam zatem ukorzyć się przed obrażoną Mocą, wyznać nasze narodowe grzechy i modlić się o łaskę i przebaczenie”.

Przede wszystkim nasze osobiste grzechy: pycha, chciwość, pożądliwość, gniew, zazdrość, obżarstwo i lenistwo. Gdy spoglądamy na Krucyfiks, mamy przed oczami naszą autobiografię. Życie każdego z nas zostało zapisane. W tych przebitych dłoniach widzę moje własne ręce sięgające po rzeczy materialne. Druga dłoń przebita jest stalą dla moich nikczemnych czynów, a bok został przebity dla wszystkich fałszywych miłości. Strzępy Jego Ciała zwisają, niczym purpurowe łachmany, za wszystkie grzechy pożądliwości. I za te osobiste grzechy zebrane w tym śniadaniu, przepraszamy Boga i błagamy Go o przebaczenie.

I za nasze narodowe grzechy, jakiekolwiek by one nie były, na przykład za to, że nie pomagamy wystarczająco innym narodom świata; skupiając naszą uwagę na życiu, a tak bardzo angażując się w zbrojenia nuklearne. Pod koniec ubiegłego wieku dwaj najwięksi naukowcy tamtych czasów, Claude Bernard i Louis Boutroux, zwrócili się do jednego z francuskich pisarzy i wydawców, Goncourta, i powiedzieli mu: „Właśnie zaczęliśmy spisywać alfabet zniszczenia, a w następnym pokoleniu go skończymy”. Goncourt powiedział: „A kiedy nadejdzie ten dzień, myślę, że Bóg zstąpi z nieba niczym nocny stróż, grzechocząc kluczami, i powie: »Panowie, czas kończyć«, a my będziemy musieli zacząć wszystko od nowa”. Niech Pan odpuści nam wszystkie nasze grzechy.

„O, Boże ziemi i ołtarza
Pochyl się i usłysz nasze wołanie
Nasi ziemscy władcy upadają
Nasz lud błądzi i umiera
Mury ze złota osaczają nas
Miecze pogardy dzielą
Nie odbieraj nam swego gromu
Odbierz nam dumę!
Od wszystkiego, czego uczy terror
Od kłamstw języka i pióra
Od wszystkich łatwych przemówień
Które krzepią okrutnych ludzi
Od zaprzedania i profanacji
Honoru i miecza
Od snu i od potępienia
Wybaw nas, dobry Boże”
G.K. Chesterton

Arcybiskup Fulton J. Sheen, Przemówienie wygłoszone w Washington Hilton Hotel w Waszyngtonie podczas 27. dorocznego narodowego śniadania modlitewnego 18 stycznia 1979 r.

Tegoroczne Boże Narodzenie

Federico Barocci, „Boże Narodzenie”, 1597 r.

Boże Narodzenie jest pukaniem do drzwi; poszukiwaniem gospody, błaganiem o schronienie.
Gospoda może być już pełna; serce może być zajęte, a ciało już nasycone.
Historia każdego człowieka jest jego odpowiedzią na pukanie, jego reakcją na wizytę.
Boże Narodzenie nie jest czymś, co się wydarzyło; jest czymś, co dzieje się każdego dnia.
Człowiek nie szuka Boga tak bardzo, jak Bóg szuka człowieka.
Pierwsze dwa pytania Pisma Świętego brzmiały: „Człowieku, gdzie jesteś?”. „Gdzie jest brat twój?”.
Bóg jest Łowcą; człowiek jest zwierzyną łowną. Bóg jest spragniony.
Tylko człowiek może otworzyć drzwi niewidzialnemu gościowi. Zatrzask znajduje się wewnątrz: „Oto stoję i kołaczę”.
Bóg jest zalotnikiem; człowiek jest obiektem zalotów. Bóg zabiega, człowiek odpowiada.
Tegoroczne Boże Narodzenie nie różni się niczym od pierwszego Bożego Narodzenia, z tym, że gospodami są pyszne serca, które odrzucają, a stajenkami są pokorne serca, które przyjmują.

Arcybiskup Fulton J. Sheen

„Christmas”, Youngstown Vindicator, 21 grudnia 1969 r., str. 27.

Deklaracja podległości (książka)

Nakładem Wydawnictwa Esprit ukazała się kolejna książka arcybiskupa Sheena w polskim przekładzie:

Z opisu wydawniczego:

Arcybiskup Fulton J. Sheen w książce pisanej podczas drugiej wojny światowej analizuje kryzys cywilizacji zachodniej

Głębokie przemiany społeczne i kulturowe oparte na negacji wiary i rozumu zawsze prowadzą do wojen. Rewolucja nigdy nie będzie  odpowiedzią na bolączki współczesnego świata, bo przynosi tylko ateizm i przemoc. Z kolei postęp cywilizacyjny jako gwarancja pokoju okazał się gorzką iluzją i rozczarowaniem.

Wojna sprawiedliwa i sąd Boży

Sheen przedstawia katolickie myślenie na temat wojny i wszelkich jej konsekwencji. Stawia pytania o pacyfizm i militaryzm, o to, czym jest wojna sprawiedliwa i jak na nią patrzeć w perspektywie nadprzyrodzonej. Czy zawsze jest zła? I czy można ją rozumieć jako sąd Boży nad jednostką i całymi społecznościami?

Wolność i podległość Bogu

Proroczy głos abp. Sheena nawołuje do złożenia deklaracji podległości Bogu. Jeśli odrzucimy Boga, prawdziwa demokracja i wolność nie są możliwe.
 
Podstawą demokracji nie jest boskie prawo królów, lecz boskie prawo osób. Każdy człowiek jest wartościowy dlatego, że został stworzony przez Boga, a nie dlatego, że został uznany przez państwo. W chwili, gdy włączymy do demokracji idee szeroko rozpowszechniane przez część jurystów, którzy uważają, że prawo i sprawiedliwość zależą od konwencji i ducha czasu, wydamy wyrok śmierci na naszą niepodległość. Jeśli zegarmistrzowie zaczną ustawiać zegarki według własnego widzimisię, a nie według stałego punktu odniesienia, takiego jak słońce, stracimy możliwość odmierzania czasu; jeśli zaprzeczymy, że Bóg jest fundamentem prawa, nie będziemy mieli żadnych praw. Nie podlegamy dyktatorom tylko dlatego, że podlegamy Bogu.
Fragment

Książkę można nabyć pod następującym linkiem: ZAMAWIAM KSIAŻKĘ

Tajemnica kapłaństwa (książka)

Nakładem Wydawnictwa Diecezjalnego i Drukarni w Sandomierzu ukazała się druga książka abpa Sheena poświęcona tematyce kapłaństwa (przypominamy, że pierwsza z nich to Kapłan nie należy do siebie):

Z opisu redakcyjnego:

Czasy arcybiskupa Sheena nie były wolne od problemów dotykających księży. I wtedy, i dziś kapłan mógł czuć się niepotrzebny, niezrozumiany, sfrustrowany. Zawiedziony brakiem spodziewanych owoców posługi i trudnością związaną z docieraniem do serc ludzi. Arcybiskup Sheen podkreślał wpływ marksizmu na ducha jego czasów, a także kondycję kapłanów. Zaznaczał, że duch epoki ma wpływ także na funkcjonowanie Kościoła: „Podczas gdy Kościół wychodzi do świata, świat wchodzi do Kościoła”. Szczególnym znakiem tego procesu w kontekście kapłaństwa jest najpierw oddzielenie, a ostatecznie zupełne niezrozumienie powiązania kapłaństwa z ofiarą. Cała posługa prezbitera jest przecież dokonywana z mandatu Chrystusa.

Kapłan sprawuje sakramenty in persona Christi, uobecniając w swoich czasach dzieło naszego Pana. Jest więc „drugim Chrystusem” dla ludzi mieszkających w największym mieście i najmniejszym przysiółku świata. Miło jest być drugim Chrystusem w chwili triumfu (…). Codzienność kapłańskiego życia obfituje jednak w o wiele większym stopniu w to, co trudne. Stąd kapłan staje się drugim Chrystusem także poprzez dźwiganie krzyża. 

Książkę można nabyć w dwóch wersjach – w miękkiej oprawie (ZAMAWIAM KSIĄŻKĘ) lub w twardej oprawie (ZAMAWIAM KSIĄŻKĘ W WERSJI DE LUXE)

Panie, naucz nas się modlić (książka)

Nakładem Wydawnictwa AA ukazała się antologia tekstów arcybiskupa Sheena poświęconych modlitwie:

Z opisu wydawniczego:

Ponad dwa tysiące lat temu uczniowie Jezusa prosili Go o naukę modlitwy, co pozostaje aktualne także dzisiaj. Arcybiskup Fulton J. Sheen również usłyszał tę prośbę, zachęcając ludzi do codziennej modlitwy i uczestnictwa we Mszy Świętej. W tej znakomitej książce abp Sheen zabiera czytelnika w przestrzeń modlitwy, ukazując istotne wydarzenia z życia Chrystusa: Jego Mękę, Śmierć, Zmartwychwstanie, Zesłanie Ducha Świętego i ponowne Przyjście w chwale. Każdy z sześciu rozdziałów zawiera refleksje autora oraz tematy do medytacji i rozmyślań, ukazując, co znaczy mieć modlitewną relację z Bogiem.

Książkę można nabyć pod następującym linkiem: ZAMAWIAM KSIĄŻKĘ

Największe przykazanie. Antologia tekstów Fultona Sheena o miłości

Nakładem Wydawnictwa AA ukazała się antologia tekstów abpa Sheena o miłości:

Z opisu wydawniczego:

Brzmienie najważniejszego przykazania znamy od dzieciństwa. Ale często rozumienie tego, co najważniejsze, powszednieje, a zdarza się też, że zostaje w imię nowoczesności dość mocno wykrzywione. Oto mamy sposobność, by przykazanie o miłości wobec Boga i człowieka pogłębić, postępując za rozważaniami Czcigodnego Sługi Bożego abpa Fultona Sheena. Jego wnikliwe spostrzeżenia rzucają światło na najbardziej kontrowersyjne tematy naszych czasów, ale i zadziwiają swoją jednoznacznością. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy mądrego nauczania, mówienia bez ogródek, w sposób interesujący i inspirujący, pełen erudycji i celnego dowcipu.

Książkę można zamówić pod następującym linkiem: ZAMAWIAM KSIĄŻKĘ

Jak żyć? (książka)

Nakładem Wydawnictwa AA ukazała się kolejna książka abpa Sheena w polskim przekładzie:

Z opisu wydawniczego:

W obliczu światowego kryzysu, który najwyraźniej jest głębszy, niż przypuszczaliśmy, wielu wierzących jest skłonnych zadawać sobie pytanie: „Czy chrześcijaństwo zawiodło?” Ta książka stara się odpowiedzieć na to kluczowe pytanie. Wnioski, jakie proponuje Autor, są dalekosiężne i dotykają tak różnorodnych tematów, jak prawda i sens ludzkiej seksualności, cel życia, problemy małżeńskie, aniołowie, alkoholizm, powołanie, materializm, rodzicielstwo i wychowanie dzieci. Abp Sheen omawia wpływ ideologii dążących do zniszczenia Kościoła i społeczeństwa, zwłaszcza marksizmu oraz freudyzmu, zwanego dziś „marksizmem kulturowym”.

Książkę można nabyć pod następującym linkiem: ZAMAWIAM KSIĄŻKĘ

Droga do radości życia (książka)

Nakładem wydawnictwa Edycja św. Pawła ukazała się kolejna książka autorstwa arcybiskupa Fultona J. Sheena:

Z opisu wydawniczego:

Radość życia

Szukasz inspiracji do poszukiwania radości życia? Pragniesz osobistego spełnienia? Sięgnij po książkę abp Sheena, dzięki której zgłębisz wiele aspektów ludzkiej egzystencji, przybliżających lub oddalających od satysfakcjonującego życia.

Wszechstronność tematów

Książkę wyróżnia wszechstronność tematów, która przyczyniła się do jej popularności. Znajdziesz w niej wiele pomocnych wskazówek, pocieszenie i mądrość.

Inspirujący autor

Autor książki, abp Fulton J. Sheen, to postać o niezwykłej osobowości. Niezrównany głosiciel prawd Kościoła Rzymskokatolickiego, znany z programów radiowych, telewizyjnych oraz książek. Teraz i Ty możesz skorzystać z jego wieloletniego doświadczenia.

Książkę można nabyć pod następującym linkiem: ZAMAWIAM KSIĄŻKĘ

Proste prawdy na całe życie (książka)

Nakładem Wydawnictwa AA ukazała się kolejna książka autorstwa abpa Sheena:

Z opisu wydawniczego:

Ta wyjątkowa książka, pełna głębokich i przemieniających słów mądrości jednego z najwybitniejszych duchownych ostatniego stulecia, dotyka praktycznie każdego aspektu ludzkiego życia. Fulton J. Sheen prowadził krucjatę mającą sprowadzać dusze do Boga, stawiającą sobie za cel zdobycie Nieba dla każdego człowieka i pojednanie świata z Chrystusem. Dlatego jego słowa – te mówione i te pisane – miały nieść pomoc wszystkim, których życie było walką. Te krótkie zapisy prostej, głębokiej mądrości, przedstawiają nam prawdy, które często tracimy z pola widzenia. Prawdy mówiące o bezgranicznej potędze Boga, o mocy moralnej i dobroci, o łasce i przebaczeniu, o wierze i wolności, o miłości i stracie, o własnym „ja” i o innych, o milczeniu i aktywności; o czasie i wieczności…

W dziele abpa Sheena znajdujemy wielką skarbnicę praktycznej mądrości oraz wskazówek, jak żyć po chrześcijańsku w tym czasie i w takim świecie, jaki został nam dany.

Książkę można nabyć pod następującym adresem: ZAMAWIAM KSIĄŻKĘ