
Douglas Hyde. Źródło:gettyimages
Douglas Hyde, który był wydawcą komunistycznej gazety Daily Worker, opowiedział mi, że on i jego żona (która była współwydawcą) słuchali pewnego wieczoru przez brytyjskie radio sowieckiego ministra spraw zagranicznych, Litwinowa. Nagle jego żona wstała, wyłączyła radio i powiedziała: „Nie sądzę, że pragnie on pokoju. Pragnie wojny. On tylko mówi o pokoju”.
Jej mąż odpowiedział: „Nie mów w ten sposób. Nie mówisz jak komunistka”.
Odrzekła: „Nie obchodzi mnie, jak mówię, po prostu nie sądzę, że on pragnie pokoju”.
„Jeśli będziesz nadal mówiła w ten sposób” – powiedział – „będę musiał donieść na ciebie do partii i zostaniesz ukarana”.
„Donieś na mnie, nic mnie to nie obchodzi” – odparła.
„Czy wiesz, jak brzmi to, co mówisz?” – powiedział – „mówisz, jakbyś chciała zostać katoliczką”.
„Jestem katoliczką” – odrzekła.
„Ja też jestem katolikiem” – wyszeptał jej mąż. Oto mieliśmy dwoje ludzi wydających komunistyczną gazetę, a Duch Święty działał w nich oddzielnie przemieniając ich serca i w końcu doprowadzając ich oboje do Kościoła.