Zdarzyło się to 4 lipca 1976 r., w dwustulecie powstania Stanów Zjednoczonych. Arcybiskup Fulton J. Sheen miał tego dnia wygłosić gościnną homilię podczas południowej Mszy Świętej, a ja byłem jednym z ministrantów.
Miałem wtedy czternaście lat i słyszałem o Sheenie od mojego Taty. Słyszałem, że każdego tygodnia prowadził program telewizyjny, który regularnie osiągał największą oglądalność. Nawet w moim ówczesnym, młodym wieku, zdawałem sobie sprawę z tego, że było to duże osiągnięcie. Dlatego też instynktownie wiedziałem, że możliwość służenia mu do Mszy Świętej była również czymś wielkim.
Lecz to, co zapamiętałem z tego dnia najbardziej, zdarzyło się po Mszy Świętej. Arcybiskup Sheen siedział z nami, ministrantami, w zakrystii i żartował na temat zbyt dużej ilości kadzidła. Robił na nas wrażenie życzliwego, starszego dziadka. Miał 76 lat*, Pan miał go powołać do siebie trzy lata później.
Nagle do zakrystii wszedł z innego pomieszczenia młody, przyzwoicie ubrany hippis i zaczął krążyć wokół Sheena, wymachując książką rzekomo własnego autorstwa. Powiedział, że właśnie wrócił po kilku latach z Dalekiego Wschodu, że napisał tę książkę, w której połączył najlepsze elementy katolicyzmu oraz wschodniego mistycyzmu i że chciałby, aby Sheen przeczytał tę książkę.
Fulton Sheen odwrócił się z wielkim, uzasadnionym gniewem i ryknął – naprawdę ryknął na mężczyznę: „Wynoś się! Wynoś się! Wiara katolicka jest darem od Wszechmogącego Boga i nie pozwolę ci jej skazić. WYNOŚ SIĘ!”.
Po czym błyskawicznie powrócił do swojego uprzedniego nastroju dobrotliwego dziadziusia, aby dalej z nami żartować.
Nigdy nie zapomnę tej sceny. Było to 35 lat temu. NIGDY nie zapomnę tej sceny.
Oczywiście wiele osób z tego świata powiedziałoby, że Sheen był zdziwaczałym starcem z jakimś zaburzeniem osobowości. Wielu ludzi w Kościele powiedziałoby, że nie było w nim miłości, że powinien był usiąść i dialogować z tym człowiekiem, powinien był okazać więcej roztropności, nie powinien osądzać, bla, bla, bla.
* w rzeczywistości Fulton J. Sheen w 1976 r. miał już 81 lat. (przyp. tłum.)
Źródło: Laudem Gloriae