Nie tak dawno temu w Rosji odgrywano sztukę pt. „Chrystus w szlafroku”. Na scenie znajdowała się atrapa ołtarza, na której stały butelki wódki, a wokół pełno było pijanych księży i zakonnic. Jeden z aktorów o nazwisku Rostowicz wyszedł na scenę, aby wyśmiać Osiem Błogosławieństw. Zaczął czytać: „Błogosławieni ubodzy, błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią, błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”. I dalej czytał Ewangelię według św. Mateusza. Na końcu powiedział: „Wierzę”. Był to koniec przedstawienia, którego nigdy później nie wystawiono już ponownie. Nikt nie wie, co się stało z Rostowiczem.
W głowach wszystkich z nas znajdują się dziury, przez które łaska Boża może przedostać się do środka.
Arcybiskup Fulton J. Sheen