Pewnego razu, gdy czekałem na audiencję u Ojca Świętego Piusa XII, byłem zatroskany w duchu. Wyrzucałem sobie, że miłosierny Chrystus dał mi o wiele więcej możliwości niż innym księżom: wykształcenie, możliwość posługi misyjnej, a ja zrobiłem z tymi darami tak mało. Byłem bardzo strapiony. Gdy wszedłem do komnat Piusa XII, powiedziałem mu:
„Wasza Świątobliwość, właśnie odkryłem, jak prosty będzie Sąd Ostateczny”.
Powiedział mi: „Opowiedz mi o tym, chciałbym to wiedzieć”.
Rzekłem: „Właśnie mówiłem sobie, jak bardzo zawiodłem, jak mało tak naprawdę kochałem Kościół. Następnie wszedłem tu i ujrzałem personifikację Kościoła. Ty jesteś Kościołem, a ja jestem wzruszony Twym widokiem i tym, jak bardzo Cię kocham. Myślę, że tak właśnie będzie, gdy staniemy przed obliczem naszego najdroższego Pana. Będziemy niezadowoleni z samych siebie, lecz gdy tam wejdziemy, zaskoczy nas, jak bardzo tak naprawdę Go kochaliśmy”.
„Tak” – odpowiedział – „Dokładnie tak będzie”.
Arcybiskup Fulton J. Sheen