(fragment wywiadu z ks. prałatem Hilarym C. Franco, osobistym sekretarzem Arcybiskupa Sheena):
Wielu osobom znane są częste wypowiedzi arcybiskupa Sheena odnośnie do stroju kapłańskiego. Czy poruszał ten temat w rozmowach z Księdzem Prałatem?
Podczas swoich licznych podróży arcybiskup Sheen z niepokojem obserwował poluźnienie dyscypliny, jeśli chodzi o gesty liturgiczne i strój kapłański, nie tylko wśród kapłanów i seminarzystów, lecz również u niektórych ważnych dostojników kościelnych. Odrzucając pomysły biskupów wyglądających jak „chłopaki z sąsiedztwa”, powiedział, że Kościół rozkwita wtedy, gdy podnosi swe standardy, a nie wtedy, gdy je obniża. Zauważył, że z jego doświadczenia wynikało, iż kapłani, którzy nie chcą nosić sutanny, często się z czymś borykali, iż nienoszenie sutanny wskazywało na jakieś głębsze problemy.
Raz opowiedział mi o pewnym ważnym arcybiskupie, który narzekał, że niektórzy młodzieńcy w jego seminarium sprawiali wiele problemów. W Wielki Czwartek arcybiskup Sheen wziął udział w nabożeństwach w tymże seminarium i żaden kleryk nie miał na sobie sutanny. Fulton Sheen zapytał owego arcybiskupa, dlaczego nie nakazał seminarzystom, aby ubierali się porządnie. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi. W takich przypadkach arcybiskup Sheen dostrzegał wielką potrzebę kierownictwa i dawania dobrego przykładu.
Coraz częstsze zarzucanie stroju kapłańskiego szło w parze z zanikiem gestów czci dla Najświętszej Eucharystii, takich jak przyklękanie, i – co jest o wiele gorsze – z nieposzanowaniem Ciała Chrystusa oraz z dewiacjami liturgicznymi. Podczas mojej pracy dla Kongregacji do spraw Duchowieństwa zaczęły docierać do mnie informacje o problemach, jakie arcybiskup Sheen dostrzegał podczas swoich podróży. Miało miejsce wiele przypadków zanikania [gestów czci], a zwłaszcza przypadków szokujących dewiacji liturgicznych.
Zaczęły się ujawniać poważne konsekwencje tej utraty wiary. Podam przykład: arcybiskup Sheen raz usłyszał, jak pewien młody kapłan chwalił się, że ma wielu penitentów, ponieważ nie wierzy w piekło. W 1974 r. arcybiskup powiedział mi, że trudno by było znaleźć w Stanach Zjednoczonych dwóch kapłanów, którzy zgadzaliby się ze sobą w kwestiach moralnych. Wyraził również zaniepokojenie w związku z kapłanami, którzy nalegali na to, by móc wybierać swych własnych biskupów; zauważał, że młodzi księża w USA są przekonani, iż „wszelka władza pochodzi z dołu”.
Bardzo współczuł kapłanom, którzy cierpieli z powodu swojej miłości do Chrystusa i Jego Kościoła. Zdarzyło się, że w pewnym bardzo trudnym okresie współczuł mnie: „Jestem pewien, że bardzo Ksiądz cierpi z powodu tych nacisków i tego prześladowania”.
Źródło: Monsignor Hilary C. Franco, „Bishop Sheen, Mentor and Friend”, 2014 r., str. 136.