Niezależnie od twoich religijnych przekonań, bez wątpienia dostrzegłeś ogromną rozbieżność między poglądami tych, którzy dzięki łasce Boga posiadają wiarę i tych, którzy jej nie mają. Czy zauważyłeś, że – gdy porusza się w dyskusji ważne tematy takie jak ból, żal, grzech, szczęście, małżeństwo, dzieci, edukacja, cel życia i znaczenie śmierci – katolicki punkt widzenia różni się krańcowo od tego, co nazywane jest nowoczesnym światopoglądem?
Jeśli masz wiarę, prawdopodobnie często doświadczałeś poczucia niedostosowania obcując z tymi, którzy jej nie mają, jak gdyby nie istniał wspólny mianownik. Ty i osoba niewierząca zdajecie się żyć w różnych światach. Czujesz, że nie jesteś w stanie zgłębić naturalnej mentalności współczesnego poganina, którego spotykasz na ulicy. Przypomina to rozmawianie ze ślepym o kolorach. Nie mówicie tym samym językiem. Podobnie jak wśród budowniczych wieży Babel, brakuje wam porozumienia.
Jeszcze niedawno temu ci, którzy odrzucali prawdy Boże, uznawani byli za wykluczonych, np. rozwodnicy, którzy wstąpili w nowe związki, ateiści, wrogowie rodziny oraz ci, którzy utrzymywali, że prawo jest dyktatem woli, a nie rozumu. Dziś to my jesteśmy wykluczani. Oni zaś są wykluczającymi. Chrześcijanin jest dziś w defensywie z tego prostego powodu, że stanowi wyjątek.
Jasność wizji i pewność tych, którzy mają dar wiary, często jest nierozumiana nawet przez wierzących. Dlatego katolik popada czasem w niecierpliwość wobec tych, którym brakuje wiary, błędnie myśląc, że przyczyną, dla której widzi prawdę tak jasno, jest jego wrodzona mądrość, a powodem, dla którego jego bliźni nie dostrzega prawdy, jest albo głupota, albo upór tego ostatniego. Należy pamiętać, że wiara nie jest owocem rozumu, podobnie jak brak wiary nie jest efektem ignorancji. Wiara jest wyłącznie darem Boga. „Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec Mój, który jest w niebie” (Mt 16, 17).
Jeśli brakuje ci wiary, czyż nie sądziłeś często, że opinie, filozofia życia i poglądy tych, którzy żyją swą wiarą, są totalnie głupie, absurdalne i przesądne? Myślisz na przykład, że katolik wyrzekł się wolności i rozumu, zachowując posłuszeństwo wobec praw Kościoła i przyjmując prawdę Chrystusa w Jego Kościele.
Twoje opinie przypominają poglądy kogoś, kto spogląda na okna kościoła od zewnątrz, skąd zdają się one być bezsensowną mieszaniną ołowianych linii i matowych barw. Dopiero gdy wejdziesz do kościoła, ołowiane linie blakną, a wzór nabiera kolorów i życia. W podobny sposób, Kościół może oszałamiać kogoś, kto znajduje się poza nim, lecz gdy do niego wstąpisz, odkryjesz porządek i harmonię oraz piękno, które „przyprawia o ból wszelkie inne piękno”.
Współczesny świat zdaje się być bardziej zjednoczony w swojej negacji wiary niż w swej akceptacji wiary. Starsze pokolenia mogłyby ci podać co najmniej dziesięć powodów dla fałszywych przekonań, takich jak wiara w materializm, ale współczesny człowiek nie może podać choćby jednego złego powodu dla totalnej niewiary.
Arcybiskup Fulton J. Sheen
Źródło: „Go to Heaven”, 1961 r., str. 83-84.